Dobry początek nie wystarczył

W XIX kolejce I ligi LFPN Polonia Wilno przegrała na swoim terenie z Lietavą z Janowa. Spotkanie zakończyło się z wynikiem 1:2.

Mecz od początku był wyrównany, drużyny nie przejawiały większej inicjatywy, dopóki w 11min Polonia nie wyrwała się na kontratak, który zakończył się bramką Żygimantasa Kirsisa. Drużyna z Lietavy podniosła rzuconą im rękawicę i od razu rzuciła się do odrabiania strat, lecz już po 10 min gra znów się wyrównała. Piłkarze obu ekip od pierwszego gwizdku nie wydali się zbyt koleżeńsko nastawieni wobec siebie: nie brakowało ostrych replik i groźnych fauli. Po raz pierwszy sędzie użył kartkę w 33 minucie, otrzymał ją Stanevičius, za niebezpieczną grę z podniesioną nogą. Niestety następne raz, gdy sędzia sięgnął do kieszeni po kartonik, był katastroficzny dla Polonii- z boiska, za faul w polu karnym, został wyrzucony numer 16, Žygimantas Barauskas. Kara była nader dotkliwa, albowiem kapitan rywali nie pozostawił żadnych szans Egidijusu Žagarasu i dosłownie kilka sekund przed końcem pierwszej połowy Lietava wyrównała. Tych sekund, jednak, starczyło piłkarzom z Wilna, by wykreować groźną sytuację pod bramką rywali- jednak Daniel Sadowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Piłkarze zeszli do szatni przy wyniku 1:1.

Od samego początku drugiej połowy dało się odczuć, że Polonia gra w mniejszości. Wilnianie byli zdani tylko na kontratak, a rywale raz po raz zbliżali się do bramki Żagarasa, lecz to bramkarz, to obrona stawała na wysokości zadania. Prawie wszystkie ataki Lietavy sprowadzały się do rzutów rożnych, z których Polonia wychodziła bez szwanku. W 64min. kolejnym groźnym faulem Andrzeja Falczika skosił Arturas Rocys, który został zasłużenie ukarany żółtą kartką. Parę minut później z zamieszania w polu karnym Polonii skorzystał T.Miklinevičius i wyprowadził Lietavę na prowadzenie. Mimo strzelonej bramki, rywale nie zaprzestali atakować, ale i Poloniści nie poddawali się- w 74min. Andrzej Falczik miał okazję do wyrównania, lecz nie podołał dobrej grze bramkarza gości. Polonia dalej atakowała i w 80min. Daniel Sadowski został powalony w polu karny, lecz sędzia nakazał grać dalej. Ostatnie 10min odbywały się w ekspresowym tempie, piłka wędrowała od bramki do bramki, jednak żadnej z ekip nie udało osiągnąć pożądanego razultatu- wynik pozostawał bez zmian. A piłkarze dalej zbierali kartki- tym razem padło na Rolanda Andrzejewskiego, został ukarany w ostatnich minutach meczu. Sędzia dodał 2 minuty i Polonia rzuciła się do ataku ostatniej nadziei, w pole karne rywali pobiegł nawet bramkarz gospodarzy, jednak Nike nie sprzyjała piłkarzom z Wilna.. 1:2, taki widok widniał na tablicy, gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Aleksander Sudujko